poniedziałek, 28 czerwca 2010

book

Jest kilka takich wierszyków, które mamy tylko w wersji audio - nie można ich zabrać do łóżka i przeczytać na dobranoć i trudniej się ich nauczyć na pamięć (jestem, jak większośc populacji - wzrokowcem), żeby móc recytować na spacerze. I właśnie z myślą o takich wierszykach uszyłam tę "książeczkę" - miałam na niej napisać wierzyk o Panu Sikorku, ale jak to zwykle z moim słomianym zapałem bywa - w końcu nie napisałam i książeczka z pudełka po płatkach kukurydzianych leżała, leżała i pokrywała się kurzem, aż pewnego dnia (dokładnie - wczoraj) spłynęło na mnie Natchnienie i powstało obrazkowe opowiadanie na ulubiony temat Anieli - Rodzina.
 "Cała Rodzina" - jak mawia Muza.

Tytuł jest mylący, gdyć Rodzina jest tylko we fragmencie, ale w drugiej edycji ( o ile powstanie) postaramy się nadrobić to niedociągnięcie.
Wszystkich, którzy znaleźli się w obecnym wydaniu przepraszamy za sfałszowanie wizerunku (wszystkich z wyjątkiem Dziadka Jasia, który jako jedyny został bezbłędnie rozpoznany przez Anielę - rekwizyty w postaci kota i telewizora nie pozostawiły żadnej wątpliwości).




 

Książka spotkała się z entuzjastycznym przyjęciem czytelniczki, więc niewykluczone, że wydawnictwo utrzyma się na rynku.

Skład:
- pudełko po płatach
- katalog sprzedaży wysyłkowej
- narzędzia (maszyna do szycia, klej, nożyczki, pisak, stemple z alfabetem)

Posted by Picasa

Myszka Miki gra w guziki

Guzikowa bransoletka ( ta z terapii zajęciowej) okazała się strzałem w dziesiątkę - noszę ją bardzo często i, jak to z ulubioną "biżuterią" bywa - pasuje mi prawie do wszystkiego. Prawie, bo pora roku się zmieniła, a wraz z nią kolor ubrań i stonowane brązy czasami są ... zbyt stonowane. Dlatego powstała wersja letnia.

Sfotografowałam ją na tle mega - szala kupionego (za ułamek jego wartości) w charity shopie .
Nie wiem, jak wasze, ale moje lato będzie mialo takie właśnie kolory:



Posted by Picasa